Zazdrość. Uuuuu, ciężki temat. Pierwsze skojarzenie: zielonooka piękność uwodząca mi męża! Potem pomyślałam o bratowej, która jeździ elektrycznym samochodem, a ja o takim marzę od dawna. Oj, zakłuło mnie pod sercem! Chyba żeby mnie dobić, zadzwoniła koleżanka i szczebiotała, na co wyda swoją świąteczną premię. Wrrr, udawałam zainteresowaną, ale w głowie pojawiły mi się obrazy nieszczęść, które mogłyby tę bidulkę…
Dołącz do naszej społeczności
Zarejestruj się bezpłatnie, otrzymasz dostęp do wykładów, najnowszych artykułów, wywiadów i podcastów.
Dowiedz się więcej