Druga dekada XXI wieku pokazała, że można jedną decyzją obsadowo-dyrektorską zniszczyć, zdewastować i zdekonstruować tak ikoniczne sceny jak np. Teatr Polski we Wrocławiu, Teatr Miejski w Lesznie czy Teatr Studio w Warszawie. Ale są też teatry, których nie niszczy samorządowa ani państwowa pożoga, nawet jeśli następują w nich – warunkowane politycznie czy towarzysko (!) – […]
Artykuł znajduje się w magazynie:
Magazyn 10
Kup magazyn w wersji cyfrowej aby przeczytać artykuł
KUP TERAZMasz dostęp do magazynu? Zaloguj się: