Posiadanie poglądów to jest coś niezbędnego, co napędza machinę życia społecznego, ale też naszą indywidualną. Opinie, poglądy przekonania bardzo mocno wpływają dziś na naszą tożsamość. Skąd się biorą poglądy? I dlaczego ważne jest, aby nieustannie je weryfikować i dociekać źródła zjawisk?
W rozmowie z Elizą Michalik Tomasz Stawiszyński mówi, że zdecydowanie identyfikuje się z postawą Sokratejską, która nieustannie dąży do tego, żeby mądrość osiągać, ale właśnie nigdy nie ma poczucia, że ją osiągnęła. Takie postawy brakuje dziś życiu publicznym, gdzie nie poszukiwanie tylko pewność jest towarem najbardziej chodliwym. My sami mocno osadzamy się w takich pewnościach dotyczących rozmaitych spraw i nie chcemy z tych bezpiecznych miejsc się ruszać.
Stawiszyński podkreśla, że rzeczywistość zmienia się, przybywa nam wiedzy o świecie i w związku z tym powinniśmy modyfikować nasz sposób myślenia o różnych sprawach. Nie postrzeganie tego jest nieszczęściem życia publicznego, bo prowadzi do osadzania się w bańkach, twierdzach.
Przekonania nie są dziś przedmiotem dyskusji, stają się orężem tożsamościowym. Powiedzenie „ja uznaję to albo tamto” staje się dzisiaj wyrazem tożsamościowej przynależności. Ludzie mówią „tak” nie dlatego, że rozumieją i wiedzą co z czego realnie wynika i dlaczego dzieje się tak a nie inaczej, tylko mówią, że uznają bądź nie uznają jakieś fakty po to, żeby określić się tożsamościowo w grupie, żeby wyrazić przynależność do niej. Zatem określamy się często względem rozmaitych kwestii tylko dlatego, że tak w naszym środowisku się mówi, uznaje i robi.