Pachniała lasem – mówią ci, którzy spotykali się z nią na zebraniach w gronie naukowców w miastach, do których dojeżdżała z leśniczówki Dziedzinka, osady w środku Puszczy Białowieskiej. To był zapach wilgotnej puszczy, lasu po deszczu pełnego starych drzew, grzybów i ziół, zapach drewna charakterystyczny dla starych puszczańskich chat i odór dzikich zwierząt, które oswajała […]
Artykuł znajduje się w magazynie:
Magazyn 11
Kup magazyn w wersji cyfrowej aby przeczytać artykuł
Masz dostęp do magazynu? Zaloguj się: