Przejdź do treści

NNO. Po stronie odpowiedzialności.

Komentujemy świat. Chcemy go zmieniać na lepszy.

Poznaj nas
Ekoopakowanie – fakty i mity o ekologicznych opakowaniach Ekoopakowanie – fakty i mity o ekologicznych opakowaniach
Eco-Społeczeństwo

Ekoopakowanie – fakty i mity o ekologicznych opakowaniach


25 czerwca, 2021

Torba polipropylenowa może być bardziej ekologiczna niż torba papierowa. Wszystko dlatego, że tej pierwszej używamy wielokrotnie mówi Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań. Jego zdaniem, żadne opakowanie nie jest w pełni ekologiczne. Jednak najbardziej zielone opakowanie będzie tym, którego użyjemy wielokrotnie. Firmy nie chcą wprowadzać na rynek opakowań łatwych w recyklingu, bo są droższe. Po prostu, opakowania tańsze – bardziej szkodliwe środowisku – nie robią miejsca tym bardziej zielonym

Paweł Oksanowicz: Jak oceniać ekologiczność opakowań?

Konrad Nowakowski: W przypadku opakowań mamy do czynienia z hierarchią ekologiczności. Czyli, gdybyśmy zrobili analizę LCA (ang. Life Cycle Asessement) – załóżmy – toreb na zakupy, na początku tej listy znajdzie się opakowanie, którego nie ma. Dalej są te, które możemy wykorzystać wielokrotnie, a na końcu te, które od razu stają się odpadem. Nie mówię tu o prostym wykorzystaniu, gdy pakujemy ten sam towar w to samo opakowanie, bo możemy pakować inny w to samo, wykorzystywać plastik do upcyklingu, zabawy, etc.. Im opakowanie jest częściej używane, tym lepiej wypada na liście małej szkodliwości środowiskowej

Która z toreb na zakupy – bawełniana, papierowa, czy z tworzywa sztucznego – znajdzie się najwyżej na tej liście?

Wykonałem kiedyś z zespołem analityków takie zadanie. Ani bawełniana, ani papierowa nie okazały się najbardziej ekologiczne. Na miejscu pierwszym była się torba polipropylenowa tkana, podobna do niebieskiej torby znanej sieci handlowej. Na 1 gram materiału wyszło nam 100. krotne użycie. Dla porównania powiem, że w przypadku torby papierowej to 20 g. na pojedyncze użycie.

Czy LCA jest skomplikowanym narzędziem?

To nic innego jak próba odwzorowanie rzeczywistości i musi być skomplikowane, bo rzeczywistość jest taka. Cykl życia torby bawełnianej był bardzo złożony, bo bawełna pochodziła z Indii, zamek błyskawiczny z Chin itd.. Torba musiała do nas dojechać. Droga papieru może też być dość długa do naszych rąk.

My używamy rzeczy jednokrotnie bądź wielokrotnie. Producent opakowania dostarcza je do biznesu i wie jakich materiałów używa w produkcji. Wprowadzający opakowanie na rynek z pewnością wie w co pakuje towar. Kto i jaką ma tu odpowiedzialność?

Na początek wskażę dużą rolę wprowadzającego opakowanie na rynek. Na przykład firma produkuje mleko. To ona decyduje ile mleka wleje do kartonów dla tych konsumentów, którzy chcą aby mleko miało trwałość 6. miesięcy, a ile dla konsumentów chcących mieć świeże mleko. Ta strategiczna decyzja wymaga określonego postępowania u producenta opakowań. Co więcej, jeśli wprowadzający opakowanie zwraca się do niego – chcemy mieć coraz bardziej ekologiczne opakowania – wtedy producent dostarcza je, ale wówczas najczęściej pojawia się pytanie biznesowa – dlaczego jest droższe od poprzedniego? Dlatego część rozwiązań bardziej przyjaznych środowisku już jest, ale nadal schowanych.

Czyli od biznesu zależy, czy mleko jest bardziej zielone bądź nie.

Na to wygląda.

Odnoszę wrażenie, że w kwestii opakowań niewiele się zmienia, chociaż dyskutujemy na ten temat od wielu lat. Np., opakowania kosmetyków są o wiele za duże i obawiam się, że to może pójść dalej – będziemy płacić więcej za recykling odpadów których moglibyśmy nie wytwarzać.. To będzie swego rodzaju haracz na konsumencie za to, że zwrócił uwagę i kupił produkt opakowany w zbędność i marketing i po zakupie od razu wyrzucił opakowanie.

Powiem, że to będzie kosztować nas więcej także z innego powodu – monomateriałowość to także nie jest całkowita odpowiedź na potrzebę ekologicznych opakowań. Wskaźnik realny recyklingu opakowań frakcji komunalnej w Polsce to ok. 19-25 proc. Z tego duży wolumen stanowią butelki pet, szkło, aluminium, które opłaca się recyklingować. Według szacunków jako społeczeństwo musimy wydać 25 mld zł na zbudowanie systemu –  instalacji segregacji i recyklingu, aby wypełnić unijne wymagania do 2035 roku. (Dyrektywa plastikowa mówi, że do 2035 roku 65 proc. odpadów powinno wejść do systemu recykligu). Tutaj ekoprojektowanie (ekomodulacja) i standaryzacja mogą wiele pomóc, chociaż ciężko jest standaryzować i projektować eco, jeśli ze wszystkim wygrywa marketing, jak już zauważyłem.

Ekomodulacja – firmy wprowadzające produkty w opakowaniach pokrywają koszty zbierania, transportu, czyszczenia. Mogą mieć również obowiązek finansowania recyklingu odpadów opakowaniowych, (w skrajnych przypadkach). Opłaty różnicowane są w zależności od podstawowych materiałów opakowaniowych i wielomateriałowych, oraz – coraz częściej – wewnątrz poszczególnych grup materiałowych, zgodnie z przepisami obowiązującymi w UE.

Dlaczego w UE w naszym postępowaniu z nadmiarem plastiku na rynku skierowaliśmy uwagę na mieszadełka i słomki? Wydaje mi się, że problem jest gdzie indziej. Słomki i mieszadełka stanowią niewielką liczbę plastików wprowadzanych na rynek. Czy tak powinno być, że uwaga i energia społeczna poszła właśnie w tym kierunku?

Można nic nie robić, albo zająć się niekoniecznie głównym problemem. Co jest lepsze? 

Odpowiedź jest oczywista.

Zastanawiając się nad tym, czy dobrze wskazaliśmy obszar jaki zmieniamy w gospodarce opakowaniami i plastikiem powiem, że w dyrektywie plastikowej w grupie patyków do balonów, słomek do napojów, które eliminujemy z rynku znajdują się też narzędzia pływowe w rybołówstwie. To one najbardziej zaśmiecają oceany. Oczywiście, trudniej będzie kontrolować zachowania firm połowowych niż restauratorów, ale w UE podejmujemy próbę, (od lipca 2021 roku). Zwrócę uwagę na jeszcze jedną sprawę. W UE w ramach dyrektywy przyjmujemy przepisy, które mają ograniczać produkcję najbardziej problematycznych plastików. Chociaż wielka pacyficzna wyspa śmieci wg badań ONZ powstała z 10 rzek plastiku, które biorą początki w Afryce i Azji. I tu najważniejsza wydaje się rola międzynarodowych koncernów. One zajmują się handlem na globalną skalę. W deklaracjach twierdzą, że w ramach swoich systemów etycznych traktują ludzi jednakowo. Skoro tak, to np., w Indiach koncerny powinny ponosić tę samą odpowiedzialność, co w UE. Przecież wdrożenie wymagań w jednym kraju – dyrektywy plastikowej – powinno obowiązywać i tam. Jeśli nie, spowoduje to konflikt w deklaracjach w obrębie ich systemu. Nawet niezależnie od tego, że w innych krajach nie ma legislacji podobnej do naszej. Wydaje mi się, że wielkie firmy powinny podjąć realne działania, aby zapobiegać powstawaniu odpadów, bo jeśli nie, to każdy z nas kupujących produkty dużych marek w pewnym momencie zorientuje się, że coś tu jest nie tak.

Kiedy recykling i proste opakowania zaczną się opłacać?

Tu dotykamy założeń ekonomicznych systemu recyklingu. Firmy nie chcą wprowadzać na rynek opakowań łatwych w recyklingu, bo są droższe. Po prostu, opakowania tańsze – bardziej szkodliwe środowisku – nie robią miejsca tym bardziej zielonym. Konsument tego nie widzi. Wskaźniki ekomodulacji mogą to uporządkować. UE dąży do tego, aby wskaźniki na opakowaniach mówiły o ich ekozaawansowaniu. Tutaj już nie będzie miejsca na analizy robione przez firmy same u siebie, ale rynkowy standard, który będzie obowiązywać wszystkich. W tym zakresie aktywnie wspieram przedsiębiorców w przygotowaniu się do przekazywania informacji konsumentów o ekologicznych cechach produktu w myśl standardów UE opisanych jako PEFCR (Product Environmental Footprint Category Rules, Kategorie śladu środowiskowego produktu). Dzięki wdrożeniu tego standardu oceny wyrobu docelowo na wielu wyrobach mają się znaleźć informacje o jego wpływie na środowisko umożliwiające porównanie tego parametru przez konsumenta.

Jeżeli mamy tani surowiec pierwotny, a kosztowny z drugiego obiegu, (na którego cenę składa się cena zbiórki, transportu, przetworzenia), w gospodarce opartej na zasadach ekonomii nie opłaca się używać tego drugiego. Jeżeli chcemy być eco w realiach wolnego rynku, musimy legislacyjnie posterować systemem tak, aby recykling się opłacał

– Czy jest greenwashing wśród producentów wprowadzających opakowania na rynek?

– Byłbym nieszczery, gdybym powiedział, że nie ma. Natomiast szczerze mogę opowiedzieć, że z nim walczę. Moja walka nie polega na korzystaniu z informacji publicznej. Przekazuję prywatnie informacje zauważone na rynku i kieruję pytania do firm. Robię to społecznie. Do sprawdzania w trybie informacji publicznej upoważniony jest UOKiK i Inspekcja Handlowa. UOKiK działa na wniosek obywatela i wydaje mi się, że jako obywatele nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, jakie narzędzie mamy w rękach. Ponieważ, gdy obywatel wychwyci jakiś wyrób z nieprawdziwą deklaracją np. o jego ekologiczności, może żądać od wprowadzającego na rynek różnego rodzaju świadczeń i roszczeń. Jeśli firma nadużywa zaufania, może sprowadzić na siebie karę rzędu 10 proc. przychodów rocznych w ogóle, nie tylko z tego tytułu. Kiedyś kupiłem mąkę, której producent na opakowaniu informował mnie, że opakowanie towaru nie zawiera tworzyw sztucznych. Napisałem do firmy z pytaniem czy to nie jest greenwashing? Przecież opakowania tego rodzaju od dziesiątek lat są wykonywane tylko z papieru, więc w czym ten wyrób różnił się od konkurencyjnych? 

– Jaki jest epilog tej historii?

– Z opakowania zniknęła ta informacja. Przecież, jeśli coś robimy dobrze, to powinniśmy informować konkretnie o tym co robimy, a nie, że czegoś nie zrobiliśmy i to uznajemy za sukces. W papierze nie ma plastiku – co to za informacja?

– Naszą rozmowę zaczęliśmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak ekologiczne opakowanie. Co więc nam pozostaje?

– Zmniejszanie śladu cywilizacyjnego. Np., kiedy firma dokona tego, że opakowanie towaru będzie o 3 gramy lżejsze, wtedy będzie mieć mniejszy wpływ na środowisko. Mówiąc o tym nie wprowadza nikogo w błąd i nie buduje historii, która nie jest jej udziałem. My, konsumentki i konsumenci zachowujemy eko postawy u podstaw systemu, a firmy nie testują na nas greenwashingu. (W reporcie znajdziemy tego rozliczne dowody). Czy tak powinno być?

Konrad Nowakowski – prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań. Kierownik Zespołu Ekologii Opakowań w Sieci Badawczej Łukasiewicz Instytut Biopolimerów i Włókien Chemicznych. Konsultant i trener w dziedzinie ochrony środowiska z długoletnim doświadczeniem w zakresie LCA, PEF, technologiach recyklingu, projektowaniu systemów pakowania raz ekologicznej oceny opakowań.

Udostępnij: